sobota, 9 maja 2015

Rozdział 7

Usłyszałam dźwięk budzika, który nie potrafi zaakceptować mojego związku z łóżkiem. Po paru sekundach melodia ustała, jednak nie na długo, gdyż zaraz wznowiła się melodyjka. Wydało mi się to dość dziwne. Podniosłam głowę. Dopiero wtedy rozpoznałam, że to nie jest budzik a dzwoniąca komórka (aut. Shadow nie miała w sierocińcu własnego telefonu, więc po dłuższej "rozmowie" z Titi dziewczyna musiała przyjąć telefon.). Spojrzałam na wyświetlacz. Wielkimi literami pisało: Rozalia.
-Słucham?
-Shadow przyjdź do parku. Szybko!- usłyszałam zdenerwowany głos Rozy.
-Jest piąta...
-Już!- jej ton głosu nie znosił sprzeciwu. Rozłączyłam się, wzięłam pierwsze lepsze ubrania z szafy i powędrowałam do łazienki. Widząc iż wzięłam dość obcisłe ubrania miałam zamiar je wymienić, ale nasunęła mi się myśl, że coś się stało. Włosy związałam w wysokiego kucyka a na nogi ubrałam czarne botki. Zleciałam szybko po schodach, lecz nie zauważyłam leżącej koszulki z papierami Titi na jednym ze stopni. Niestety z moim szczęściem, stanęłam na niej. Potłukłam sobie tyłek i zapewne nabiłam kilka sińców na nogach. 
-Jeju! Słońce nic ci nie jest?- zaalarmowana moim głośnym zejściu po schodach, pojawiła się moja opiekunka w drzwiach. 
-Tak.- powiedziałam wstając. Wykrzywiłam się z bólu, lecz po chwili wymusiłam uśmiech. 
-Gdzie tak wcześnie idziesz? 
-Koleżanka ma jakąś sprawę. Będę pod telefonem.- wyszłam z domu na tyle szybko ile mogłam. Szczerze mówiąc, przyzwyczaiłam się, że jest tutaj ktoś kto o mnie dba i się martwi. Mimo bólu po stłuczeniu biegłam, przez co zaoszczędziłam parę minut marszu. Na skraju parku zauważyłam zdenerwowałam Rozalię. Przeszłam przez ulicę i podeszłam do niej. 
-Co się stało?- zapytałam.
-Chodź, sama zobacz.- powiedziała i pociągnęła w jego głąb. Z daleka dostrzegłam białe włosy Lysandra. Gdy podeszłyśmy bliżej sama nie mogłam uwierzyć co widziałam. Na ławce siedział całkowicie pijany Kastiel  i coś bełkotał.
-Czemu go nie zanieśliście do domu?- zapytałam spokojnie. 
-Dobre pytanie.- powiedziała Rozalia.
-Uparł się, że nie pójdzie dopóki nie ściągniemy tu Biru i mu nie wybaczy to nie wstanie.- jak zwykle Lysander był opanowany. Natomiast moje oczy zrobiły się jak dwa wielkie spodki. 
-Skąd...
-Tylko z tobą się pokłócił, nie licząc Nataniela.
-Ech...- westchnęłam. Podeszłam do czerwonowłosego, który czkał i patrzył gdzieś w dal. -Kastiel- położyłam mu dłoń na ramieniu. Zdziwiony popatrzył na mnie. - Chodź, idziemy do domu. 
-Nigdzje nje jide, dy musjisz mji wybacyć.- Patrzył w moje oczy. 
-Chodź.- byłam nieugięta.
-Nje- musiałam przyznać, że Kastiel nawet po alkoholu był okropnie uparty. 
-Wybaczam chodź. - podałam mu moją dłoń. Przyjął ją, ale był na tyle wstawiony, że nie utrzymał się na własnych nogach. Lysander wziął go pod ramie, mimo tego Diabeł nie puścił mojej dłoni. 
-Kastiel, puściłbyś?- zapytałam. Ten coś burknął. Nadal trzymał dłoń. 
-Chyba musisz iść z nami.- odezwał się Lys.
-Niestety- mruknęłam. Mieszkał dość daleko od nas, więc musieliśmy przejść połowę miasta. Dużo ludzi nie było na chodniku, więc było nam łatwiej go tachać.Gdy weszliśmy na ulicę, gdzie znajdowały się domki jednorodzinne zamarłam. Było tam w prost przeciwnie. 
-Co na to jego rodzice?- zapytałam
-Pracują. Kas mieszka sam, a oni wpadają raz na jakiś czas.
-Czyli nic się nie zmieniło.- powiedziałam pod nosem
-Coś mówiłaś?
-Nie, nic.- Lysander wyciągnął klucze. Zaraz skąd on... Dobra nieważne. Otworzył drzwi i weszliśmy do środka. Położyliśmy go w jego pokoju a po chwili już spał. My usiedliśmy na kanapie. Ani mi, ani jemu się nigdzie nie spieszyło, gdyż był weekend. 
-Będziesz tu na niego czekał?- zapytałam. 
-Tak, ale nie wiem jak długo. Muszę Leo pomóc, a nie mam telefonu przy sobie. 
-Zostanę z nim. O nic się nie martw- uśmiechnęłam się. Rozmawialiśmy jeszcze godzinę, ponieważ Lysander musiał iść. Zostałam sama. Zaczęłam się zastanawiać. Czy wybaczyłam Kastielowi na prawdę, czy byle by poszedł. Gdzieś w głębi czułam, iż już w dzień po sprzeczce pustkę, ale w końcu był to mój przyjaciel. Sama już nie wiedziałam. Moje rozmyślania przerwał jego krzyk. Pobiegłam szybko do jego pokoju. Zdziwiło mnie, że nie pomyliłam korytarzy. Dom był ogromny, co się za tym wiązało- wiele pokoi i korytarzy. Otworzyłam drzwi. Leżał tak jak go zostawiliśmy, lecz tym razem się kręcił a na jego czole były widoczne kropelki potu. 
-Nie!- krzyknął. Podeszłam do jego łóżka i odgarnęłam mu włosy z czoła do którego były przyklejone. 
-Spokojnie.- podziałało jak ręką odjął. Zabrałam rękę. Miałam już wychodzić z pokoju, ale usłyszałam jego zachrypnięty głos. 
-Zostań.- natychmiast się odwróciłam. Jego brązowe oczy były otwarte i intensywnie we mnie wpatrywały. Wróciłam. Przykucnęłam przy jego łóżku. Ten westchnął oraz pociągnął mnie na nie. Odwrócił się plecami do mnie. Zdążyłam jedynie usłyszeć ledwo słyszalne dziękuję.



(strój Shadow)

***

Udało mi się go napisać! I chwała. 
Ten rozdział dedykuję Aika' san  oraz nowej czytelniczce Kociara. Na moich ustach gości wielki uśmiech, kiedy widzę  nowe osoby. Uwaga! Rozdziału nie będzie ani we wtorek, ani poniedziałek, gdyż jadę na badania, więc mnie nie będzie. 
Jak oceniacie rozdział? Piszcie swoje opinie w komentarzach oraz zapraszam do zakładki nowe postacie! 

Czytasz?=Komentuj! Sprawiają mi one wielką radość, nawet jeżeli są to słowa krytyki, która oczywiście jest uzasadniona!

Pozdrawiam :* 

20 komentarzy:

  1. Pierwsza! Teraz szpan na dzielni xD
    A co do rozdziału to świetny a ta akcja z Kasem! Wow *o*
    Rozdział oceniam na 8/10!
    Ps.Pozdrawiam i życzę weny :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha, no ba! :P
      Dziękuję, co do weny- bardzo jest potrzebna.
      Pozdrawiam ;3

      Usuń
  2. Rozdział 10/10 lub 9/10. A więc:

    +Świetna fabuła
    +Dobry pomysł
    +Zero błędów ortograficznych
    +Spójność informacji

    i tylko jeden minus....

    -Jak Kastiel znalazł się pijany na ławce o 5 rano? Chyba nie jest po imprezie, tez pewnie tak wcześnie nie wstał i się nie upił. Więc nie wiem.


    Nie licząc tego zagadnienia to wszystko w porządku. Ogółem świetna robota.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :).
      Otóż wyjaśnienie będzie co on zrobił w następnym rozdziale. ;)
      Pozdrawiam :* i jeszcze raz dziękuję ;)

      Usuń
    2. Skoro tak to luzik ;) Ocena końcowa : W pełni zasłużone 10/10. Pozdro :*

      Usuń
  3. Nie mam dedyktu dla mnie ;-; Ubolewam... A tak na serio swietny rozdzial I chba posmienili Kastiela xD czekam na nwxt Pozdrawiam :**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Następnym razem będzie dla Ciebie ;*. Dziękuję.
      Pozdrawiam :*

      Usuń
  4. Kaziu zawsze znajdzie sposób na szantażyk XD
    Rozdział świetny <3 9/10 Czekam na kolejny :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahaa ;D Kastiela nie zmieni XD.
      Dziękuję I pozdrawiam ;*

      Usuń
  5. Jupi, dedykacja dla mnie :D. Rozdział super. Jaki szantażyk ze strony Kasa. Czekam na następny rozdział. Pozdrawiam i życzę weny :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba powitać nowego czytelnika jak należy ^^.
      Dziękuję.
      Pozdrawiam ;*

      Usuń
  6. Hejo.!
    tak więc dopiero dziś miałam okazję zajrzeć do twojego bloga i juz po pierwszym rozdziale nabrałam więcej chęci i ciekawości co do dalszego ciągu.
    Blog fantastyczny mam nadzieje iż nie gniewasz się ze ty obserwujesz moje blogi od dłuższego czasu a ja nawet nie zajrzałam do cb :(
    ale. Było minęło. Teraz jestem i czekam na następny genialny rozdział. .. ^-^

    Jak ja się rozpisuje. ...o.o

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło ^^.
      Twoje blogi są wręcz idealne, uwielbiam je :D, więc za co miałam się gniewać?
      Wkrótce się pojawią.
      Pozdrawiam :*

      Usuń
    2. Jaka ulga. ..x.x..... nie wiem jak opisać słowami podziękowania w stronę twoich komplementów do moich blogów. ...
      dzięki :*

      Usuń
  7. PS: Jeżeli jeszcze o tym nie wiesz, 22natalia233 dodała zdj, o które prosiłaś ^-^

    OdpowiedzUsuń
  8. Dopiero co teraz zajrzałam na tego bloga, przeczytałam wszystkie rozdziały i się normalnie zakochałam. Pijany Kazik powinien zostać nakręcony i wrzucony na You Tuba, szantażysta jeden XD czekam niecierpliwie na nowy rozdział.
    Życzę weny i pozdrawiam :*
    (w wolnym czasie zapraszam do mnie slodki-flirt-romanticfanfiction.blogspot.it/)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahah, oj tak XD. Świecił by w internecie :D.
      Bardzo miło mi z tego powodu ^^.

      Czytam, tylko zapominam komentować. Wybacz ;3

      Pozdrawiam

      Usuń
  9. Coraz lepiej i w koncu Kastiel jest ;) Bardzo fajny rozdział, czytam dalej i mam nadzieje, ze cos z tego wyniknie. ;D

    OdpowiedzUsuń