Mogłabym wiele znowu mówić o kolejnym monotonnym dniu, lecz po co skoro to nie ma najmniejszego sensu. No może prócz tego, że im bliżej koncertu i ogólnie zimy, tym miałam mniej sił. Tego dnia akurat byłam kolejny raz spóźniona, gdyż nawet Mary nie mogła mnie dobudzić.
Powolnym krokiem zbliżałam się do domu Lysandra, chyba kiedyś Wam go opisywałam, w sensie jego dom. W każdym razie mniejsza. Dźwięk moich butów, szelest liści, delikatny wiatr... Tyle dźwięków jest niezauważanych a są wokół nas, dostępne dla wszystkich. Gdyby je wszystkie zebrać można by stworzyć "natury kawałek". Kreatywność na największych obrotach. Nawet nie zauważyłam kiedy znalazłam się pod jego drzwiami.
-Witaj Shadow. Wszystko w porządku? - Zapytał się, zmartwiony patrząc w moją twarz.
-Hej... Zimno mi jedynie - odpowiedziałam zgodnie z prawdą.
-Wchodź - zrobił mi miejsce w drzwiach. Weszłam do środka. Ściągnęłam buty i kurtkę oraz razem z Lysandrem weszłam w głąb domu.
-Herbaty? - zapytał grzecznie pokazując gestem ręki bym usiadła. Pokiwałam przecząco głową, więc usiadł obok mnie na kanapie z notatnikiem. - Chciałbym napisać coś pod ten tekst i coś z nowego.
-Rozumiem. Pokaż go - wyciągnęłam rękę, a Lys podał mi notatnik otworzony na odpowiedniej stronie. Zaczęłam powoli go czytać. Słowo za słowem. Linijka po linijce. Za pierwszym przeczytaniem byłam w szoku a treść dotarła do mnie w połowie. Za kolejnym powtórzeniem wszystko zrozumiałam, ale wtedy nie byłam w stanie nic wykrztusić. Po kilkuminutowej zawieszce spojrzałam na niego. - Genialne - tylko tyle byłam w stanie powiedzieć.
Siedzieliśmy przy pianinie już którąś godzinę i mieliśmy jedynie połowę utworu. Wiele dyskutowaliśmy jak ma być, a że każde z nas miało inny pomysł rozpoczynały się wielkie rozmowy, lecz później dochodziliśmy do porozumienia.
-Proponuję przerwę - w pewnym momencie się odezwał. Przystałam na jego propozycji, dlatego on zniknął by za parę minut wrócić z gorącą czekoladą, która była obłędna.
-Skąd ty umiesz takie cuda?- Zapytałam odrywając usta od kubka, na co chłopak obok mnie si się zaśmiał.
-Wąsy...- Wyjaśnił śmiejąc się. Odłożył swój kubek obok na stoliku, więc ja zrobiłam to samo. Chciałam wytrzeć usta, ale mnie powstrzymał. Delikatnie wytarł pozostałość kakaa swoim kciukiem. Obserwowałam jego każdy ruch. Jego skupione oczy... Gdy skończył przeniósł swój wzrok na mnie. Zbliżył się do mnie, sama nie wiedziałam kiedy. Jego twarz blisko mojej, a nasze usta dzieliły milimetry.
-Wróciłam! - Usłyszałam w korytarzu roześmiany głos Rozalii. Lysander się zaczerwienił i się odsunął. Mogę nawet powiedzieć, że na większą odległość niż przed tym dziwnym zjawiskiem. Byłam zaskoczona, ogółem tą sytuacją. Jest moim przyjacielem, czy coś do mnie czuje? To niemożliwe. Może i minęło te parę tygodni... Zresztą on taki nie jest, ale z drugiej strony mówią, że miłość nie wybiera. Agh! Mam mętlik w głowie, który nie dawał mi normalnie myśleć.
Moje rozmyślania przerwała dziewczyna, która wparowała do pokoju krzycząc na wstępie moje imię. Cała Roza. Oczywiście, okazało się, że to była jakaś błaha sprawa, w moim niemniemaniu i musiałam jej pomóc, a okazało się, że to był jedynie dobór sukienki na randkę z Leo. Wróciłam do komponowania. Zeszło nad dwoma kawałkami nam do wieczora. Lysander był jakoś dziwnie się zachowywał. Upierał się niby bym została, ze względu na późną porę, lecz mimo tego wyszłam wcześniej się żegnając.
Droga powrotna zajęła mi mniej czasu niż zwyke. Szczerze powiedziawszy nei wiem czy wyszło mi to na dobre czy raczej nie. Mój przyjaciel chciał mnie pocałować, czy to koniec naszej przyjaźni? Ponoć po takich rzeczach przyjaźń przestaje istnieć o ile to była przyjaźń...
Krótko, zwięźle, na temat. Miał być taki ( kłam Emilko dalej ;-; <najkrótszy rozdział ever>), i ten no.. Nie wiem kiedy kolejny, ten piszę dość na szybkiego, gdyż dostępność sprzętowa jest marna... Przepraszam, że nie było mnie DWA miesiące ;-;. Jakoś to wam odpracuję :*
Emily- Daughter Shadow (E.Y.B)
Padałaś ofiarą wielkiego i wszechwiedzacego LBA!
OdpowiedzUsuńBuahaahaha!!!
Szczegóły tutaj ^^ :
http://newgamestory.blogspot.com/2015/10/1.html
Kolejny 12 czy 11 raz ;-;
UsuńNo czekam na więcej. ;) To nie musi byc koniec przyjazni.. fajnie by bylo jakby cos zaiskrzylo miedzy nimi. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Sorry ze dopiero teraz...
OdpowiedzUsuńW końcu! Gdybym nie leżała w łóżku zaczelabym skakać
Siostro, wyszło świetnie :D
OdpowiedzUsuńRozdział naprawdę przyjemny w czytaniu, a długość wcale mi nie przeszkadzała. Pisałam Ci to prywatnie już kilka razy, ale muszę powtórzyć- masz talent :3
Tak wgl dobrze wiesz, dlaczego przeczytałam i komentuję dopiero teraz. (Nie moja wina, że spam po kilkaset wiadomości dziennie i weź teraz nadrabiaj... nic nie napisałam xD)
Nie mogę się doczekać następnego rozdziału ^^
Pozdrawiam ;*
~Profesjonalna i boska potrójna władczyni- Gabi B)